Maja Włoszczowska: „Gravel jest rowerem, którym wjedziesz prawie wszędzie” [wywiad]

Z najbardziej utytułowaną polską kolarką MTB, która zawodową karierę zakończyła jesienią 2021 roku, spotkałam się na targach rowerowych Bike Expo 2023 na Stadionie Narodowym w Warszawie. Tematem przewodnim naszej rozmowy jest kolarstwo gravelowe, które Maja Włoszczowska bardzo polubiła na kolarskiej emeryturze. Zapraszam do czytania!

Z najbardziej utytułowaną polską kolarką MTB, która zawodową karierę zakończyła jesienią 2021 roku, spotkałam się na targach rowerowych Bike Expo 2023 na Stadionie Narodowym w Warszawie. Tematem przewodnim naszej rozmowy jest kolarstwo gravelowe, które Maja Włoszczowska bardzo polubiła na kolarskiej emeryturze. Zapraszam do czytania!

Jestem ciekawa, czym dla ciebie jest rower, który określa się mianem gravela. 

Gravel jest rowerem uniwersalnym. Jeśli ktoś może sobie pozwolić na zakup tylko jednego roweru, to gravel daje zdecydowanie najwięcej możliwości. Kiedy podróżuję i wiem, że mogę zabrać ze sobą tylko jeden rower, to wybieram gravela, bo pojeżdżę nim na szosie, w terenie, a czasem nawet wpakuję się na single. Mam więc pełne spektrum możliwości. Jest to rower, którym wjedziesz prawie wszędzie. Jeśli ktoś obawia się jazdy w ruchu ulicznym, może być też świetną alternatywą dla kolarstwa szosowego, bo jego charakterystyka jest zbliżona do roweru szosowego. Ponadto istnieje bikepackingowa strona gravela, czyli możliwość podróżowania z sakwami. Oczywiście, można to robić chociażby na rowerze trekkingowym, ale na gravelu jest szybciej i lżej. 

Z twoich publikacji w mediach społecznościowych wiem, że od czasu zakończenia zawodowej kariery kolarskiej odwiedziłaś z gravelem kilka albo nawet kilkanaście krajów. Które są twoim zdaniem najciekawsze pod kątem gravelowych eksploracji? 

Trasy na gravela można znaleźć tak naprawdę wszędzie. Paradoksalnie Polska jest bardzo dobrym krajem do uprawiania tego rodzaju kolarstwa. Na gravelu odkryłam na nowo Warszawę, bo za każdym razem, kiedy przyjeżdżałam tutaj z szosą, to zawsze cierpiałam z powodu braku tras, a na gravelu doznałam zupełnie innych wrażeń. Chętnie jeżdżę między innymi na Wawrze, w Lasach Chojnowskich czy Kampinosie. Rewelacyjne na gravela jest również Trójmiasto. Nie dotarłam jeszcze do Suwałk, ale słyszałam, że również jest tam super. Nawet u mnie w Jeleniej Górze są ciekawe trasy na gravela, zresztą niedaleko, bo w Świeradowie Zdroju, odbywa się gravelowy wyścig Gravel Adventure [należący do UCI Gravel World Series – przyp. M.W.]. Jeśli chodzi o zagranicę, to na pewno sprzyjające “gravelowaniu” są Włochy ze wskazaniem na Toskanię. Po przepięknych trasach jeździłam na Teneryfie, jednak trzeba mieć świadomość, że są one położone dość wysoko, więc najczęściej trzeba dojechać do nich autem, zrobić rundę i wrócić autem. Teneryfa na szosę jest bardzo górzysta, ale na gravela trasy są dużo przyjemniejsze, a mimo to wciąż towarzyszą nam górskie krajobrazy i to mi się bardzo podoba. 

Kolarstwa gravelowego jest teraz w twoim życiu najwięcej? 

Jeśli mam pójść na rower dla przyjemności, to wybieram MTB, natomiast mój obecny styl życia sprawia, że często wsiadam na gravela, bo – jak wspomniałam – jest to najlepszy rower do podróżowania. Gdy jestem w domu, to wtedy jeżdżę na MTB czy nawet na enduro. 

Maja Włoszczowska podczas spotkania z fanami na Bike Expo 2023 / fot. Marta Wiśniewska

Jesteś ambasadorką marki Rondo. Myślę, że ze względu na szacunek do swojego wizerunku wypracowanego przez lata zawodowej kariery nie podjęłabyś współpracy z przypadkowym brandem. Dlaczego wybrałaś właśnie Rondo? 

Tak, rzeczywiście, to był mój świadomy wybór. Przede wszystkim Rondo robi przepiękne rowery i nie ukrywam, że względy estetyczne miały duży wpływ na moją decyzję. Rondo i cała firma 7anna to jest grupa niesamowitych entuzjastów, z którymi bardzo dobrze się czuję. Zresztą ambasadorzy też są bardzo pozytywni, bo oprócz mnie w Rondo jest Tomek Marczyński, a w NS Bikes bardzo pozytywnie zakręceni bracia Godziek. To są ludzie, z którymi chce się współpracować oraz identyfikować, a ponadto jest to polska firma, która potrafi wyprzedzać światowe trendy, co jest fajne i napawa dumą. To wielka przyjemność móc ich promować i cieszę się, że zaczęłam tę współpracę, bo dzięki niej szybciej przesiadłam się na gravela. Uważam, że zrobiłam dobry krok i mam nadzieję, że pasuję do tej marki. 

Planujesz starty w jakichś gravelowych zawodach?  

Chłopaki namawiali mnie na Wisłę 1200 czy Pomorską 500, ale muszę przyznać, że nie do końca kręcą mnie wyścigi ultra. Chętnie biorę udział w różnych rowerowych imprezach, ale jednak wolę, żeby start był rano, a meta wieczorem – tak, żeby móc się normalnie wyspać. Jednak nie mówię definitywnie nie – zobaczymy, co przyniesie przyszłość. W ubiegłym roku startowałam w kilku gravelowych imprezach – począwszy od profesjonalnego ścigania na Gravel Adventure, gdzie wygrałam i zakwalifikowałam się na mistrzostwa świata. Ostatecznie nie wystartowałam w tej imprezie, bo przeszkodził mi udział w programie “Taniec z Gwiazdami”. Jechałam też w wyścigu Nova Eroica we Włoszech, gdzie bardzo podobała mi się formuła ścigania na segmentach, pomiędzy którymi był czas na to, aby porozmawiać z ludźmi, napić się kawy czy prosecco. Byłam też na całkowicie luźnym rajdzie rowerowym organizowanym przez Jarka Marycza, gdzie w ogóle nie było żadnej klasyfikacji. Każda z tych form gravelowego ścigania ma swoje plusy. Minusów nie wskazałabym żadnych – po prostu niech każdy jedzie tam, gdzie mu się najbardziej podoba. Do wyścigów ultra nie mogę się na razie przekonać, bo katowałam swój organizm dość mocno przez lata zawodowej kariery, więc w tej chwili wolę go szanować. 

Czy na gravelu przydają się tobie umiejętności byłej profesjonalnej zawodniczki MTB? 

Na pewno przydaje się przeszłość związana z kolarstwem górskim. Końcówkę Gravel Adventure jechałam z amatorem i na ostatnim zjeździe odjechałam mu na minutę – na trwającym sześć minut zjeździe zrobiłam minutę! Jest to kwestia obycia z rowerem – w takiej sytuacji jak ta, o której wspominam nie można trzymać kurczowo kierownicy, tylko trzeba dać rowerowi trochę swobody, pozwolić, żeby płynął pomiędzy tymi kamyczkami. 

A zazwyczaj, gdy się czegoś pod czas jazdy obawiamy, to mocno ściskamy kierownicę i się usztywniamy. 

Tak, a jak jesteśmy zbyt sztywni to działa to na naszą niekorzyść. Warto też ćwiczyć wchodzenie w zakręty, bo to jest bardzo niebezpieczne na gravelu. Na gravelowych trasach łatwo jest stracić przyczepność. Chodzi przede wszystkim o dociążenie zewnętrznej strony, bo wszyscy składają się w zakręcie, ale jeśli w tym momencie uślizgnie nam się koło, to momentalnie znajdujemy się na ziemi. Chodzi o to, żeby podczas składania się w zakręt mocno dociskać zewnętrzny pedał i pilnować, żeby zachowany został środek ciężkości. 

Zmieńmy temat. Obejrzałam kiedyś na kanale TEDx Talks twoje wystąpienie o przełamywaniu własnych barier, pokonywaniu trudności i o tym, jak nie utracić wiary w siebie i we własne możliwości. Bardzo mi się to spodobało i – pozwolę sobie na ocenę – pomyślałam sobie, że dobrze to robisz. Czy tego typu wystąpienia motywacyjne to coś, czym również chciałabyś się zajmować na kolarskiej emeryturze? 

Tak, na pewno przez kilka kolejnych lat, dopóki jestem rozpoznawalna i to, co mówię jest przekonujące, bo zakładam, że za dwadzieścia lat historia mojej złamanej nogi nie będzie już nikogo interesowała. Rozwijam się w tym kierunku – nie tylko jeśli chodzi o wykorzystywanie własnych doświadczeń, ale ogólnie sportowych z historii, także z innych dyscyplin. Można to wykorzystać także w innych dziedzinach życia – na przykład w biznesie. Ten TED, o którym wspomniałaś to był mój początek – nie mam na koncie zbyt wielu tego typu wystąpień publicznych, dlatego wiem, że muszę nad tym popracować. Czym swobodniej czuję się na scenie, tym lepszy jest mój przekaz. Wtedy byłam dość mocno zestresowana, ale myślę, że i tak wyszedł nieźle, chociaż oczywiście jest mnóstwo do poprawy. Jednak widzę, że potrafię zainspirować ludzi. Czasami zdarza mi się, że ktoś mnie zaczepia, gdy jadę na rowerze i mówi mi, że dzięki mnie pokonał kontuzję. Jest to dla mnie bardzo fajny feedback i nadaje sens temu, co robię. Zawsze  powtarzam, że sportowcy, którzy kończą kariery są taką trochę niewykorzystaną częścią naszego społeczeństwa, bo często mają do opowiedzenia mnóstwo historii, z których można skorzystać w wielu dziedzinach życia.

Tematyka dotycząca motywacji czy nastawienia mentalnego jest tą, na której chciałabyś się koncentrować?

Nie tylko. Na przykład teraz jestem w trakcie przygotowywania wystąpienia dotyczącego pracy w zespole, bo sport jest doskonałym przykładem tego, jak praca w zespole może zaprowadzić do osiągania najlepszych wyników, ale także, jak potrafi zrujnować wykonaną pracę. Będę także chciała poruszyć temat dotyczący zdrowia i dbania o siebie. Moja fizjoterapuetka zawsze powtarzała, że aktywność fizyczna powinna wejść nam w nawyk tak samo jak mycie zębów, bo jak siedzimy i się nie ruszamy, to nasz organizm dostaje mocno w kość. 

Będzie można gdzieś oglądać te wystąpienia? 

Zobaczymy. Na razie rozpoczęłam współpracę z agencją Powerspeech należącą do Marcina i Sebastiana Prokopów i to są wystąpienia przygotowywane dla konkretnego klienta, na zamówienie, więc nie będą dostępne publicznie. Najprawdopodobniej w tym roku wezmę udział w kolejnym TEDxie i to będzie dostępne on-line. Mam też całą listę tematów na kanał YouTube. Problem polega na tym, że brakuje mi na to wszystko czasu, a w dodatku jestem perfekcjonistką. Być może czasami powinnam podjąć się czegoś, co nie będzie idealne, ale po prostu będzie. 

Z wykształcenia jesteś matematyczką. Rozważasz powrót do wykonywania tego zawodu? 

Nie sądzę, bo od czasu, kiedy skończyłam studia minęło tak dużo czasu, że już tego wszystkiego nie pamiętam. Musiałabym jeszcze raz pójść na studia. Oczywiście, że chociażby umiejętności analityczne przydają mi się w życiu, ale nie umiałabym już np. zająć się wyliczaniem składek ubezpieczeniowych, co umiałam robić. Poza tym już tak bardzo wsiąknęłam w sport i w środowisko rowerowe, że nie mam ochoty stamtąd wychodzić  i wolę skoncentrować się na tym, jak ułożyć sobie życie zawodowe w tym obszarze. 

Na targach Bike Expo 2023 rozmawiała Marta Wiśniewska

Na moim kanale YouTube można oglądać relację video z targów Bike Expo 2023.

Udostępnij

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *