La Vuelta 2023: Porządna firma Jesús Herrada

Na jedenastym etapie tegorocznego wyścigu Vuelta a España Hiszpanie doczekali się zwycięstwa swojego kolarza. Na podjeździe Laguna Negra najlepszy okazał się Jesús Herrada z francuskiej drużyny Cofidis, który zdobył trzecie etapowe zwycięstwo na Vuelcie w karierze.

Na jedenastym etapie tegorocznego wyścigu Vuelta a España Hiszpanie doczekali się zwycięstwa swojego kolarza. Na podjeździe Laguna Negra najlepszy okazał się Jesús Herrada z francuskiej drużyny Cofidis, który zdobył trzecie etapowe zwycięstwo w hiszpańskim wielkim tourze w karierze.

Pomimo że nie okupuje pierwszych stron gazet i nie walczy o zwycięstwa w klasyfikacji generalnej, to Jesús Herrada jest jednym z najbardziej solidnych i cenionych hiszpańskich kolarzy. Po raz kolejny udowodnił to na mecie jedenastego etapu z metą na podjeździe Laguna Negra, gdzie okazał się najlepszy z licznej i bardzo mocnej ucieczki dnia. 

Zabieranie się do ucieczek na etapach, które są dla nich skrojone stało się specjalnością młodszego z braci Herrada. W taki sposób wygrał już trzy odcinki w wyścigu Vuelta a España: w Ares del Maestrat (2019), Ciestierna (2022) i wczoraj. Etapy takie jak ten do Laguna Negra są bardzo trudne, ponieważ wielu kolarzy chce poszukać szansy na etapowe zwycięstwo, przez co znalezienie się w odjeździe jest okupione wielkim wysiłkiem. Nie dość, że Herradzie udało się to po raz kolejny, to jeszcze wytrzymał katorżnicze tempo narzucane przez Filippo Gannę na ostatnim podjeździe, a następnie znalazł w sobie pokłady sił, aby w samej końcówce finiszować po zwycięstwo. 

– W pierwszych dniach wyścigu zmagałem się z katarem i nie czułem się najlepiej, ale gdy tylko wyszło słońce moje samopoczucie natychmiast się poprawiło. Celem na ten wyścig było etapowe zwycięstwo i wiedziałem, że muszę poczekać do drugiego tygodnia. Ten etap mi odpowiadał, ale wiedząc, że coś jest dla ciebie robi się trudno. Próbujesz i czasami wyjdzie, a czasami nie. Musiałem poczekać do ostatniej chwili, bo nie jest łatwe walczyć z takimi kolarzami jak Geraint Thomas. Rozpocząłem finisz 300 metrów przed metą i udało się. Jestem bardzo szczęśliwy – mówił na mecie Jesús Herrada. 

33-letni Hiszpan zaczął udzielać wywiadów po dłuższej chwili, ponieważ musiał zregenerować się po wielkim wysiłku, jaki wykonał na ostatnich metrach etapu. Świat obiegły zdjęcia, gdy leży wycieńczony – najpierw na ziemi, a potem w objęciach masażysty ekipy Cofidis. Przez grymas cierpienia przebijał się uśmiech. Należy mieć bowiem świadomość, że kolarz, który na co dzień nie walczy o klasyfikację generalną, w sytuacji takiej jak ta na podjeździe Laguna Negra, musi przekroczyć swoje limity, aby odnieść zwycięstwo. Do tego trzeba mieć zarówno fizyczne, jak i psychiczne predyspozycje, których – co udowodnił po raz kolejny – Jesúsowi Herradzie nie brakuje. 

Jesús pochodzi z małego miasteczka Mota del Cuervo w regionie Kastylia-La Mancha. Jego starszy brat – José (37 lat) – także reprezentuje drużynę Cofidis i ściga się z nim w tej Vuelcie. W marcu w dzienniku “El País” ukazał się artykuł o braciach zatytułowany “Hermanos de sangre, maillot y habitación”, czyli bracia krwi, koszulki i pokoju, co oznacza, że są nie tylko rodzeństwem, ale także ścigają się w tej samej drużynie i podczas wyścigów mieszkają razem w pokoju. Tak było zarówno, gdy ścigali się w Movistarze, jak i teraz – w Cofidisie. 

– Zdarza nam się w ogóle nie rozmawiać, ale to jest taka “swobodna” cisza – nie taka, jak z kolegą z drużyny, do którego nie masz zaufania i wolisz się nie odzywać – mówił w tamtym wywiadzie José. 

Zwycięstwo Jesúsa na jedenastym etapie Vuelty musi być szczególnym momentem dla José, który jedzie w swoim domowym wielkim tourze po raz ostatni. Po tym sezonie postanowił zakończyć profesjonalną karierę kolarską, co oznacza, że kolarska więź krwi zostaniew pewien sposób przerwana. Na mecie w Laguna Negra czekał na swoich synów ojciec, który w emocjonalnym wywiadzie dla Eurosportu przyznał, że w ostatniej chwili postanowił wsiąść w samochód i przyjechać, bo miał przeczucie, że to będzie dobry dzień dla jego syna Jesúsa. Rodzina Herrada trzyma się razem i ma wielką pasję do kolarstwa. 

Jesús Herrada urodził się w 1990 roku, a więc reprezentuje pokolenie złotego, aczkolwiek wygasającego pokolenia kolarzy. Przypomnijmy, że w tym samym roku urodzili się m.in. Peter Sagan, Thibaut Pinot, Nairo Quintana czy Michał Kwiatkowski. Hiszpanie pokładają teraz wielkie nadzieje chociażby w Juanie Ayuso, ale młodszy z braci Herrada wciąż jest w stanie popisać się od czasu do czasu występem najwyższych lotów. Ponadto Jesús pozostaje ostatnim Hiszpanem, który nosił czerwoną koszulkę na Vuelcie – było to w 2018 roku po dwunastym etapie. 

Rodzima prasa ochrzciła go mianem “el cazador”, co po hiszpańsku oznacza myśliwy. W sumie Jesús Herrada ma w swoim dorobku 21 zwycięstw. Poza Vueltą wygrywał między innymi Luksemburgu, Omanie i we Francji – w prestiżowej “etapówce” Criterium du Dauphine oraz w jednodniowym wyścigu z metą na Mont Ventoux. W drużynie Cofidis pozostanie przynajmniej do końca 2025 roku, a więc jest wielka szansa, że jeszcze nie jeden raz zobaczymy myśliwego polującego na kolejne triumfy.

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *