Podaj trzy skojarzenia z Katalonią. Barcelona, Sagrada Família, klub piłkarski, w którym gra Robert Lewandowski, no może jeszcze ewentualnie Gaudí albo dążenia separatystyczne. Ale Katalonia to wiele więcej niż znany z turystyki i piłki nożnej region* Hiszpanii. O jej unikatowości i złożoności rozmawiam z Magdą Wegner, nauczycielką języka hiszpańskiego i katalońskiego, autorką obronionej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza literaturoznawczej pracy doktorskiej w języku katalońskim.
Kiedy umawiałyśmy się na ten wywiad, powiedziałaś mi, że bardzo się na niego cieszysz, bo masz wrażenie, że o Katalonii mówi się w polskiej przestrzeni medialnej za mało.
Tak, to prawda. Sama, gdy zaczęłam interesować się Katalonią, wiedziałam o niej bardzo mało. Katalońskiego zaczęłam się uczyć na studiach licencjackich, czyli około 10 lat temu. Rozpoczynając studia na filologii hiszpańskiej, wiedziałam, że Hiszpania składa się z różnych części, regionów, coś na kształt naszych województw, ale nie wiedziałam nawet, ile ich jest i jakie one są. Zatem to, że Katalonia w ogóle istnieje było dla mnie sporym zaskoczeniem i gdy zaczęłam wchodzić głębiej w język, kulturę czy zwyczaje tego regionu, rozbudziła się we mnie chęć głębszego poznania tego miejsca. Stąd też moja pasja do szerzenia wiedzy o Katalonii, m.in. za pośrednictwem mediów społecznościowych czy webinariów. Dlatego też bardzo cieszą mnie takie inicjatywy, jak twój wywiad, ponieważ wpisują się w tę moją ideę popularyzowania wiedzy o Katalonii.
Myślę, że każdym, kto rozpoczyna naukę nowego języka kierują różne pobudki – związane m.in. z karierą zawodową, podróżami czy hobby. A co ciebie przyciągnęło do języka katalońskiego?
To jest bardzo długa historia, ale postaram się wybrać najważniejsze fragmenty (śmiech). W liceum zaczęłam uczyć się hiszpańskiego i od razu poczułam, że jest to język dla mnie. Miałam lekkość uczenia się, więc zdecydowałam, że pójdę na studia filologiczne na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Na studiach była możliwość wybrania lektoratu drugiego języka, z tym, że musiał to być język pochodzący z Półwyspu Iberyjskiego. Wybrałam portugalski, ponieważ uważałam, że będzie użyteczny na przyszłość. Już na studiach zaczęłam pracować jako nauczycielka, udzielając m.in. korepetycji, i zauważyłam, że nauka w grupie kilkudziesięciu studentów nie jest dla mnie. I tak skierowałam swoje zainteresowania na Katalonię. Poczytałam o tym regionie i okazało się, że wielu znanych i cenionych kucharzy pochodzi z Katalonii, a ja wtedy bardzo interesowałam się gastronomią. Zatem można powiedzieć, że moja droga do języka katalońskiego prowadziła przez język hiszpański i kuchnię. Podobnie jak w przypadku języka hiszpańskiego, od początku wiedziałam, że to jest to. Spodobało mi się jego brzmienie, a ponadto w bardzo ciekawy sposób opowiadał o nim mój wykładowca, który jest Katalończykiem. Zresztą później został promotorem mojej pracy licencjackiej, recenzentem pracy magisterskiej, a następnie promotorem mojej pracy doktorskiej. Tak to w skrócie wyglądało.
Jaki jest język kataloński? Chodzi mi o jego charakterystykę brzmieniową i podobieństwa do innych języków. Pytam o to, ponieważ mam wrażenie, że ucząc się języków obcych lubimy kreślić analogie do języka polskiego. Podam przykład języka włoskiego. Wielu Polaków uważa, że poradzi sobie z wymową, bo słysząc chociażby takie słowa jak giorno (dzień), zauważa podobieństwo w brzmieniu.
Kataloński pochodzi z rodziny języków romańskich, a więc jest spokrewniony z takimi językami jak: hiszpański, włoski, portugalski czy francuski. Te języki wywodzą się z łaciny, więc na studiach mieliśmy zajęcia z łaciny po to, aby zrozumieć ich logikę, sposób odmiany czasowników itp. Warto też podkreślić, że kataloński nie jest dialektem języka hiszpańskiego, jak błędnie myśli wiele osób – to są odrębne języki, które mają własną gramatykę, słownictwo, wymowę i interpunkcję. Język kataloński jest chyba najbardziej spokrewniony z językiem oksytańskim, chociaż są również dane, według których 87 proc. zbieżności słownictwa ma z językiem włoskim. To pokazuje, że ktoś, kto zna włoski czy francuski, w bierny sposób będzie rozumiał język kataloński. Brzmi nieco bardziej twardo, wyraziście, ale ma jednocześnie piękną melodię. Ja uczyłam się katalońskiego znając już hiszpański i wiem, że to może zarówno pomóc, jak i zaszkodzić.
Gdzie mówi się po katalońsku i dlaczego na przykład także na Majorce?
Rzeczywiście może nam się wydawać, że po katalońsku mówi się tylko w Katalonii, ale w rzeczywistości jest to dużo bardziej skomplikowane. Język kataloński jest obecny w Hiszpanii, Andorze, we Włoszech i we Francji, przy czym Andora jest jedynym krajem na świecie, w którym jedynym językiem urzędowym jest kataloński. W pozostałych jest on obecny wyłącznie w jakichś regionach. Dlatego też zostało ukute takie pojęcie jak “Krainy Katalońskie”. Czasami można spotkać się z określeniem “Kraje Katalońskie”, ale moim zdaniem nie jest ono do końca trafne, ponieważ kraj ma swoją autonomię itd. Tutaj mówimy o przestrzeni rozlanej po różnych krajach: np. w Hiszpanii jest to Katalonia, taki pas między Katalonią a Aragonią, potem, gdy jedziemy dalej na południe, Walencja, Carche we wspólnocie autonomicznej Murcja, Baleary, np. Majorka, o której wspomniałaś. Trzeba jednak pamiętać, że na Majorce występują dialekty języka katalońskiego. Ponadto po katalońsku mówi się w Andorze, Katalonii Północnej, czyli na terenach na południu Francji i na Sardynii, gdzie w mieście Alghero mieszka mała społeczność katalońska. Te Krainy Katalońskie odzwierciedlają podbój ziem przez Koronę Aragonii, która miała miejsce w średniowieczu.
Osobiście lubię poznawać różne kultury i języki poprzez sport. I myślę, że zagłębienie się w temat Katalonii mogłybyśmy polecić sympatykom piłki nożnej i Barcelony. Pamiętam, jak karierę kończył Gerard Piqué, który jest Katalończykiem i ogłaszając decyzję o zakończeniu kariery nagrał materiały do mediów społecznościowych po katalońsku. Zresztą Barcelona nosi przydomek “Duma Katalonii”, a także towarzyszy jej motto Més que un club, czyli “więcej niż klub”. To pokazuje, że temu klubowi towarzyszy silne zakorzenienie w katalońskiej tożsamości.
Tak, to prawda, bardzo silne. Klub piłkarski Barcelona jest dla Katalończyków jednym ze sposobów na wyrażanie swojej tożsamości, która zupełnie różni się od hiszpańskiej. Oprócz sportu są to m.in. sztuka, architektura czy kuchnia. Katalończycy są bardzo przywiązani do swoich potraw – przykładem może być Pa amb tomàquet, czyli w sumie kanapka z pomidorem, chociaż to nie jest zwykła kanapka, ponieważ pomidor wciera się na tostowany chleb. Wracając do sportu, to polecam fanom Barcelony naukę katalońskiego, bo niektórzy piłkarze, jak np. wspomniany przez ciebie Piqué, zajmują twarde stanowisko ws. polityki, języka i kultury Katalonii i świadomie wybierają język kataloński jako ten jedyny albo przeważający.
Magda, chciałabym, abyśmy poruszyły jeszcze jeden ważny i jednocześnie trudny temat, a mianowicie katalońskich dążeń separatystycznych. Te nastroje wciąż są obecne, chociaż po wyborach regionalnych, które odbyły się 12 maja, wydaje się, że nieco osłabły. W 2017 roku miało miejsce referendum niepodległościowe, nieuznane przez hiszpańskie władze, które zapoczątkowało tzw. kryzys konstytucyjny w Hiszpanii. Zresztą dość powiedzieć, że kartą przetargową dla obecnego premiera Hiszpanii Pedro Sáncheza podczas tworzenia rządu była amnestia dla organizatorów tego referendum. Przykładów można by mnożyć, ale postarajmy się chociaż nakreślić, jak należy rozumieć niepodległościowe dążenia Katalonii i skąd one się wzięły?
To jest bardzo trudny temat. Mimo że bardzo interesuję się Katalonią i dużo czytam na ten temat, to nie czuję się odpowiednią osobą, żeby to oceniać. Ta sprawa nas bezpośrednio nie dotyczy, bo nie mieszkamy tam – tak naprawdę nie wiemy, jak wyglądałoby życie w Katalonii, gdyby ten region pozostał w granicach Hiszpanii, czy też gdyby się odłączył. Trzeba podkreślić, że jest to wspólnota autonomiczna, która bardzo różni się od pozostałych hiszpańskich regionów. Historia tak się potoczyła, że Katalonia została włączona w pewnym momencie do Hiszpanii i pewne rzeczy zostały jej narzucone. Katalonia ma w swojej historii momenty wspaniałe (takie jak chociażby średniowiecze czy druga połowa XIX wieku), ale też nieco bardziej mroczne jak okres dyktatury generała Franco, który chciał, żeby Hiszpania była jednolita i mówiła jednym językiem. Za jego rządów nie można było publicznie posługiwać się językiem katalońskim. Z drugiej strony w tej wspomnianej przeze mnie drugiej połowie XIX wieku, nastąpiło tzw. odrodzenie, po katalońsku Renaixença. To wtedy zaczyna tworzyć Gaudí i powstaje Sagrada Família w Barcelonie, znajdująca się wiecznie w budowie. Ona jest takim symbolem Katalonii i Katalończyków, którzy nieustannie budują swoją kulturę i tożsamość i być może kiedyś osiągnie to swój kres. Katalończycy są bardzo uparci. Przypomnę, że symbolem Katalonii jest osioł, który zapiera się swoimi kopytami, ma jakiś pomysł i uparcie dąży do jego zrealizowania. Wracając do problemu separatyzmu – on nawarstwia się od wielu wieków i nigdy nie został rozwiązany. Nikt nie usiadł i nie porozmawiał z Katalończykami o tym, czego tak naprawdę potrzebują, aby dobrze czuli się w Hiszpanii.
Myślę, że zwróciłaś uwagę na bardzo istotną kwestię, a mianowicie, że bardzo często jest tak, iż tożsamość nie jest spójna z terytorium kraju, w którym się mieszka. Nic nie jest czarno-białe i warto dostrzegać te wszystkie zawiłości.
To prawda. Do tego, co powiedziałaś dodam, że bardzo często mówi się o dwóch Kataloniach. Na Netflixie jest nawet film zatytułowany “Dwie Katalonie”. Opowiada o zwolennikach i przeciwnikach odłączenia się od Hiszpanii. W 2017 roku, tak jak powiedziałaś, zostało przeprowadzone to najbardziej znane referendum niepodległościowe, uznane za nielegalne i niezgodne z hiszpańską konstytucją. Rzeczywiście zdjęcia i doniesienia, które do nas docierały za pośrednictwem mediów były bardzo przykre. Przyznam szczerze, że zakręciła mi się nawet wtedy łza w oku, bo Europa kojarzy nam się z miejscem, w którym każdy ma prawo do wyrażania własnej opinii. W tamtym przypadku wiele osób nie chciało, żeby to prawo do wypowiedzenia się zostało Katalończykom przyznane. Policja rekwirowała urny wyborcze, karty do głosowania, utrudniała głosowanie. Warto jednak powiedzieć, że po ogłoszeniu wyników, że ponad 90 proc. głosujących opowiedziało się za odłączeniem Katalonii od Hiszpanii, w Krainach Katalońskich wybuchły protesty pro hiszpańskie. Dlatego tak trudno jest wydać jednoznaczną opinię na ten temat i podać gotowe rozwiązania. Według mnie dobrego rozwiązania nie ma. Może należałoby usiąść do rozmów i zastanowić się, co jedna strona mogłaby zrobić dla drugiej, aby ten konflikt – bo chyba koniec końców należy nazwać to konfliktem – rozwiązać.
Prowadzisz szkołę językową Academia Girasol. Powiedz proszę, co to jest za miejsce i w jaki sposób chcesz uczyć języków?
Academia Girasol jest projektem, który rozwijam od prawie trzech lat, chociaż nigdy nie pomyślałam, że będę to robiła. Przez dłuższy czas myślałam, że zostanę na uczelni, ale życie zweryfikowało te plany i musiałam zastanowić się, co będę robiła po doktoracie. Stwierdziłam, że skoro uczniowie lubią się ze mną uczyć, to może otworzę swoją własną szkołę językową i będę mogła pomóc większej liczbie uczniów, którzy będą mogli uczyć się z wyszkolonymi przeze mnie lektorami. Academia Girasol, a girasol to po hiszpańsku słonecznik, jest miejscem przyjaznym, empatycznym, w którym stawiamy na bardzo dobre relacje z kursantami. Interesujemy się postępami swoich uczniów i staramy się być dla nich mentorami. Wykorzystujemy różne metody i techniki, ponieważ naszym celem jest to, aby każdy znalazł swój idealny sposób uczenia się języka. W tej chwili mamy przede wszystkim kursy języka hiszpańskiego, ale ja prowadzę również pojedyncze kursy języka katalońskiego. Niedawno uzyskałam certyfikat C1 z katalońskiego, więc myślę, że posiadam odpowiednie kompetencje, aby to robić.
Rozmawiała Marta Wiśniewska
*Używamy w tej rozmowie słowa region w odniesieniu do Katalonii, stosując pewnego rodzaju uproszczenie. Katalonia posiada wiele cech, które wymykają się definicji tego słowa. Jest to kraina historyczna, wspólnota autonomiczna wchodząca w skład Królestwa Hiszpanii.
Magda Wegner – lektorka języka hiszpańskiego i katalońskiego, założycielka szkoły językowej w Poznaniu i online Academia Girasol, pasjonatka języków obcych, nauczania oraz Katalonii. W 2023 roku obroniła z wyróżnieniem jedną z pierwszych prac doktorskich w języku katalońskim w Polsce.
Całą rozmowę z Magdą Wegner można obejrzeć na moim kanale YouTube Periodista Marta.
Jeśli spodobał Ci się ten artykuł i to, co robię w ramach Periodista Marta, możesz wesprzeć mnie dowolną JEDNORAZOWĄ wpłatą za pośrednictwem Suppi. Przybij piątkę! Z góry dziękuję!
Pięknie dziękuję za rozmowę i mam nadzieję, że przybliżyłam Wam choć troszeczkę temat przepięknej Katalonii. MERCI!
Ja również dziękuję za bardzo ciekawe spotkanie. Bardzo się cieszę, że rozmowa z Tobą znalazła się na mojej stronie internetowej. Merci!