Xabier Muriel jest doktorem nauk o sporcie, a także biomechanikiem, trenerem i dyrektorem sportowym w Movistarze – jedynej hiszpańskiej drużynie World Tour. W udzielonym mi wywiadzie opowiada o łączeniu pracy naukowca i praktyka, a także analizuje sytuację sportową u progu rozpoczęcia hiszpańskiej Vuelty. Zapraszam do czytania!
Xabi, jesteś doktorem nauk o sporcie, jako naukowiec specjalizujesz się w kolarstwie. Pracę doktorską obroniłeś wiosną tego roku na uniwersytecie w Murcji. Powiedz proszę, o czym ona traktuje?
W mojej pracy doktorskiej analizowałem profile mocy profesjonalnych kolarzy. Badałem, jak generowana moc wpływa na różne rodzaje wysiłków podejmowanych przez kolarzy – krótkie, średnie i długie. Dlaczego raz jest lepiej, raz gorzej, jaki wpływ ma na to wysokość nad poziomem morza czy zmęczenie. Zatem – ujmując rzecz w skrócie – mój doktorat jest o tym, jak i dlaczego zmienia się moc generowana przez zawodowych kolarzy.
Ayer fue el final de un camino, a un proceso que me ha enriquecido personalmente, no sólo por el resultado en sí, sino por la maravillosa gente que en él me ha acompañado.
— Xabier Muriel (@xabimu) March 25, 2023
Enteramente agradecido a nuestro grupo de investigación y sobre todo, @PallaresJG y @david_barranco pic.twitter.com/Ik9YpbcxOE
Pracę w Movistarze rozpocząłeś jesienią ubiegłego roku. Jakie są twoje dotychczasowe doświadczenia?
Tak, rzeczywiście, wkrótce minie rok od czasu, gdy zostałem zatrudniony przez drużynę Movistar, ponieważ dołączyłem do niej w październiku ubiegłego roku. Generalnie współpraca układa nam się bardzo dobrze, zostałem mile przyjęty. W trakcie sezonu zdarzają się lepsze i gorsze momenty. Cieszę się, że zdążyłem już poznać kolegów, osoby, które są ważne dla zespołu i jestem zadowolony, że mogę być jego częścią. Chciałbym jak najwięcej od siebie dać. Myślę, że wraz z upływem czasu będę coraz lepiej zintegrowany i wspólnie będziemy dążyć do osiągania naszych celów.
W swojej pracy łączysz dwa punkty widzenia – praktyka i teoretyka. Czy to jest pomocne?
Zostałem zatrudniony w drużynie jako biomechanik, trener i dyrektor sportowy, a więc można powiedzieć, że są to nawet trzy punkty widzenia. Oczywiście, to pomaga, bo te wszystkie trzy role się w pewien sposób łączą i uzupełniają, ale z drugiej strony zdarzają się momenty, w których po prostu brakuje na wszystko czasu. Miewam naprawdę mnóstwo pracy na głowie. Tak czy siak czuję się dobrze w swojej roli i pomimo że obroniłem pracę doktorską, to wciąż stawiam sobie cele na przyszłość, żeby nieustannie stawać się lepszym i poprawiać coś w swojej pracy.
Jakie są twoje osobiste cele na czas pracy w Movistarze? Co chciałbyś osiągnąć z tą drużyną?
Cóż, zawsze chciałem pracować z najlepszymi. W profesjonalnym kolarstwie zawodnicy osiągają największe limity fizycznego wysiłku spośród wszystkich pozostałych dyscyplin sportu. Dlatego też praca z najlepszymi, którzy chcą być w światowej czołówce, wymaga wiele także od ciebie – nauki, inspiracji, rozwijania się. To wszystko nie jest łatwe, ale jednocześnie przyczynia się do samorozwoju. To motywuje mnie każdego dnia. Bycie w kolarskiej czołówce jest bardzo ambitnym celem, ale myślę, że Movistar jest w stanie to osiągnąć. Mam to szczęście pracować w jednej z najlepszych drużyn na świecie i to mnie niezwykle ubogaca.
Dużo mówi się o tym, jak we współczesnym kolarstwie istotne są „waty” i inne różnego rodzaju dane. Remco Evenepoel powiedział po wygranej przez siebie „czasówce” na mistrzostwach świata w Glasgow, że generował na trasie większą moc niż się spodziewał. Czy tak właśnie kreśli się plany na występ konkretnego zawodnika, tj. zakłada się generowaną moc, która ma zapewnić taki czy inny wynik?
Bez wątpienia analizujemy dane nieustannie – zarówno te zbierane podczas treningów, jak i podczas rywalizacji. Jeśli chodzi o jazdę na czas, to jesteśmy w stanie określić, jaką moc powinien generować kolarz, ponieważ oblicza się to na podstawie dystansu, ukształtowania terenu itd. Wypowiedź Evenepoela, którą przytoczyłaś świadczy o tym, że to jest tylko matematyka i nie zawsze wszystko idzie tak jak zaplanujesz – w sensie pozytywnym albo negatywnym. Jednak możemy kontrolować moc generowaną przez kolarzy w każdym typie wysiłku, o czym napisałem właśnie w mojej pracy doktorskiej.
Ten sezon jest dla Movistaru pierwszym po przejściu na kolarską emeryturę Alejandro Valverde i jednocześnie po raz pierwszy liderem zespołu jest Enric Mas? Jak oceniasz te ostatnie miesiące w wykonaniu zespołu?
Rzeczywiście odejście Alejandro Valverde jest zauważalne, ponieważ on był prawdziwym magikiem – do każdego wyścigu podchodził jako faworyt, więc taka nieobecność musi być odczuwalna. Ale na szczęście są inni kolarze jak Oier Lazkano [aktualny mistrz Hiszpanii – przyp. M.W.], Einer Rubio [zwycięzca etapu na Giro d’Italia] czy Matteo Jorgenson [zwycięzca Tour of Oman], którzy również mają swoje szanse i je wykorzystują, a to jest bardzo ważne.
Do momentu, w którym rozmawiamy drużyna Movistar ma w sezonie 2023 trzynaście zwycięstw. Jesteście zadowoleni czy czujecie niedosyt?
Od końca Giro, oprócz Oiera Lazkano, ekipa nie znajduje się na swoim najwyższym poziomie. Jednym z powodów jest pech. To oczywiście upadek i wycofanie się Enrica Masa z Tour de France, wcześniej jego choroba w Criterium du Dauphine, kraksy Matteo Jorgensona i Antonio Pedrero na Tour de France, z kolei na Tour de Pologne przewrócił się Ruben Guerreiro itd. Mieliśmy więc do czynienia z pewną kumulacją upadków, co bez wątpienia nam nie pomogło. Jednak wydaje się, że mamy już ten gorszy czas za sobą i teraz wszystkie dane, które zbieramy i analizujemy wskazują na to, że idziemy w dobrą stronę. Miejmy nadzieję, że końcówka sezonu będzie o wiele lepsza w naszym wykonaniu.
Cały świat zastanawia się, czy Fernando Gaviria wróci do swojej najlepszej dyspozycji. W tym sezonie ma dwa zwycięstwa, ale w wielu wyścigach nie był w stanie wygrać, nawet w takich, gdzie konkurencja jest nieco mniejsza, jak np. w Tour de Pologne. Czego mu brakuje?
Fernando ma DNA zwycięzcy – nie ma co do tego wątpliwości. Ale oczywiście w ciągu ostatnich trzech sezonów nie znajduje się w swojej najlepszej dyspozycji. Stracił trochę feeling, jaki jest niezbędny w sprintach. Ponadto jeszcze nie w pełni zintegrował się z naszą drużyną – ma problemy z tym, jak się ustawić przed finiszem, ze współpracą z naszymi zawodnikami, kiedy rozpocząć finisz itp. Pracujemy nad tym i staramy się to poprawić. Pomimo to wierzę, że przyjdzie moment, w którym poczuje się pewnie w naszej drużynie i zwycięstwa przyjdą.
La Vuelta jest ostatnią szansą dla Enrica Masa, aby uratować ten sezon? Po wielkim pechu w Tour de France, przez co nie ścigał się długo, teraz przyjdzie mu zmierzyć się z bardzo mocnymi i będącymi w rytmie wyścigowym przeciwnikami. Macie plan, aby poradzić sobie z tą sytuacją?
To prawda, że dla Enrica nie jest to łatwy sezon i przeszedł przez niego trochę niezauważony. Jednak trzeba pamiętać, że na początku roku radził sobie bardzo dobrze. W Wyścigu dookoła Andaluzji prezentował się dobrze. W Tirreno-Adriatico był najmocniejszym kolarzem obok Primoža Rogliča, ale z powodu tego, że nie zbierał bonifikat nie mógł wywalczyć więcej. W Kraju Basków również prezentował się bardzo dobrze. W Dauphiné był chory, źle się czuł, a w Tour de France wydarzyło się co się wydarzyło. Jednak wszyscy wiemy, jakim Enric jest kolarzem, na co go stać i ufamy mu. Wierzę, że pokaże to na Vuelcie, gdzie będzie bardzo ważnym ogniwem naszego zespołu.
Rozmawiała Marta Wiśniewska
[…] Wywiad z Xabierem Murielem – dyrektorem sportowym, trenerem i biomechanikiem Movistaru: https://www.periodistamarta.pl/la-vuelta-2023-wywiad-z-xabierem-murielem-biomechanikiem-i-trenerem-w… […]