Kolarska emerytura według Tomasza Marczyńskiego

Tomasz Marczyński jest jedną z najbardziej charyzmatycznych postaci polskiego kolarstwa. Potrafi łączyć profesjonalizm ze spontanicznością, a nawet odrobiną szaleństwa. Właśnie mijają dwa lata od momentu, kiedy zakończył profesjonalną karierę i rozpoczął drugie życie - nie mniej interesujące. Uznałam, że jest to znakomity moment na rozmowę. Zapraszam do czytania i oglądania!

Tomasz Marczyński jest jedną z najbardziej charyzmatycznych postaci polskiego kolarstwa. Potrafi łączyć profesjonalizm ze spontanicznością, a nawet odrobiną szaleństwa. Właśnie mijają dwa lata od momentu, kiedy zakończył profesjonalną karierę i rozpoczął drugie życie – nie mniej interesujące. Uznałam, że jest to znakomity moment na rozmowę. Zapraszam do czytania i oglądania!

Mistrzostwa Polski w kolarstwie gravelowym

Niedawno Tomek Marczyński ogłosił w mediach społecznościowych, że przyznano mu gravelowe mistrzostwa Polski dla zawodowców i amatorów 2024. “Maniek” od kilku lat organizuje kolarskie imprezy w rozmaitych formułach, ale tego typu zawody staną się jego udziałem po raz pierwszy. W ten sposób długa lista rzeczy, którymi się zajmuje powiększa się o kolejne doświadczenie.

Jestem bardzo zadowolony, że przyznano mi organizację tych mistrzostw. Tak naprawdę ubiegałem się o nie już w poprzednim roku, ale jak to się mówi, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W tym czasie mogłem przynajmniej przetestować teren, na którym chcę zorganizować tę imprezę. Odbędzie się ona w Rudach Raciborskich. Myślę, że za około dwa tygodnie podam datę tego wydarzenia i wszystkie szczegóły. W mijającym roku odbył się tam Wyścig by Tomasz Marczyński Rudy Raciborskie i trasa znakomicie się sprawdziła. Gravelowe mistrzostwa Polski 2024 będą przebiegały po mniej więcej 80 procentach rundy tego wyścigu – zdradził mi Tomek Marczyński.

Rzeczywiście, ten, kto widział relację z wyścigu w Rudach Raciborskich na kanale velocreation.cc albo sam brał w nim udział, wie, że trasa urzekła gravelowym DNA, dając wyjątkową frajdę z jazdy. W czym więc tkwi jej wyjątkowość?

Jest to nowy i świeży i las. Dwa lata temu miałem okazję uczestniczyć w wydarzeniu upamiętniającym największy pożar w powojennej Polsce i to właśnie na tych terenach będziemy jeździć podczas gravelowego krajowego czempionatu. Po tym pożarze posadzono mnóstwo hektarów lasu. Myślę, że można by tam ustanowić 100- albo nawet 150-kilometrową trasę, na której nie powtórzyłaby się ani jedna droga. Jest to idealne miejsce do uprawiania kolarstwa gravelowego, dlatego też zdecydowałem się, aby to właśnie tam zorganizować mistrzostwa Polski – wyjaśnia Tomasz Marczyński.

Gravel

Gravel jest odmianą kolarstwa, która przypadła do gustu Tomkowi po zakończeniu kariery szosowej. Jako ambasador marki Rondo, która słynie z produkowania charakterystycznych i bardzo ciekawych graveli, coraz częściej zapuszcza się na szutrowe i kamieniste bezdroża.

Swoje wypady na rower cały czas dzielę między szosę i gravel, ale ciężko mi powiedzieć, jakie to są dokładnie proporcje. W gorszą pogodę czy kiedy jestem w Polsce częściej wyjeżdżam na gravela. Muszę przyznać, że po przejściu na kolarską emeryturę zwróciłem się nieco bardziej w tę stronę kolarstwa. Jeśli chodzi o rowery gravelowe i ich specyfikę, to myślę, że będą one wiodły prym przynajmniej przez najbliższe dziesięć lat. Sam mam w tej chwili tylko gravele i niektóre z nich ustawiam po prostu bardziej szosowo, wkładając między innymi szosowe koła. Uważam, że jeśli ktoś się nie ściga, to w zupełności może wystarczyć mu gravel – mówi Marczyński.

fot. archiwum prywatne Tomasza Marczyńskiego

Śledząc wydarzenia ze światowego peletonu nie da się nie zauważyć, że w wyścigach gravelowych świetnie radzą sobie kolarze szosowi. Znakomitym przykładem są chociażby tegoroczni mistrzowie świata – Kasia Niewiadoma i Matej Mohorič. Zapytałam więc Tomka, dlaczego szosowcom tak bardzo pasuje ściganie w tej kolarskiej dyscyplinie.

Myślę, że przede wszystkim chodzi tutaj o długość wysiłku. Pomimo że trasy wyścigów gravelowych są trochę krótsze niż szosowych, to trwają 4-5 godzin, więc bardziej przypominają długość wyścigów po szosie, przez co sprzyjają kolarzom szosowym bardziej niż na przykład góralom czy przełajowcom, którzy są przyzwyczajeni do krótszych i bardziej eksplozywnych wysiłków. Do wygrywania na gravelu potrzebna jest wysoka wytrzymałość, a więc ci, którzy mają tzw. fondo i dysponują niezłą techniką, będą brylować w tych zawodach – mówi “Maniek”.

Gdy dosłownie kilka tygodni po zakończeniu kariery Tomka robiłam z nim wywiad dla innego medium, obiecał mi, że pozostanie w kolarstwie i będzie kreował tę dyscyplinę sportu. Jak na razie słowa dotrzymuje i deklaruje, że w przyszłości nic się nie zmieni.

Myślę, że w jakimś sensie tworzę rowerową kulturę w Polsce. Organizuję wyścigi, mam markę odzieży kolarskiej Raso, jestem współwłaścicielem kanału na YouTube o tematyce rowerowej oraz ambasadorem kilku rowerowych marek. Dość mocno osadziłem się więc w tym świecie i nie zamierzam z niego wychodzić. Nadal bardzo lubię jeździć na rowerze i uważam, że jest to świetny sposób na utrzymanie kondycji fizycznej. Zawsze mówię, że zdrowie mentalne idzie w parze ze zdrowiem fizycznym, dlatego dbam o to, aby czuć się dobrze i będę to robił do końca (śmiech) – dodaje Tomek Marczyński.

fot. archiwum prywatne Tomka Marczyńskiego

Do obejrzenia całej rozmowy zapraszam na mój kanał YouTube Periodista Marta. Będzie ona dostępna od poniedziałku 20 listopada od godz. 19:00. Mój kanał oglądaj TUTAJ.

Wspieraj Autora na Patronite
Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *